
e-Van elektryczny dostawczak z Polski. Wiemy o nim już wszystko
07/21/23 • 43 min
Celem konkursu "e-Van" jest wdrożenie do produkcji niskoseryjnego elektrycznego auta dostawczego (BEV lub FCV) o dopuszczalnej masie całkowitej (DMC) do 3,5 tony. Konkurs został zorganizowany przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR), a walczące o zwycięstwo pojazdy muszą cechować się, jak to określił organizator, "niedostępnymi na rynku parametrami", tj. mieć 1000 kg ładowności przy zasięgu minimum 250 km w przypadku auta zasilanego z baterii (BEV) lub co najmniej 400 km w aucie z napędem wodorowym (FCV). Nasz gość chyba nie doczytał do końca warunków konkrusu, bo elektryczny dostawczak opracowany przez firmę Innovation AG przejeżdża na jednym ładowaniu nawet 400 km. To chyba jedyne elektryczne auto dostawcze, które może się pochwalić takim wynikiem. Jak im to się udało? Czy auto pojawi się w seryjnej produkcji? Na te i wiele innych pytań w rozmowie z nami odpowiada Albert Gryszczuk właściciel firmy Innovation AG.
Celem konkursu "e-Van" jest wdrożenie do produkcji niskoseryjnego elektrycznego auta dostawczego (BEV lub FCV) o dopuszczalnej masie całkowitej (DMC) do 3,5 tony. Konkurs został zorganizowany przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR), a walczące o zwycięstwo pojazdy muszą cechować się, jak to określił organizator, "niedostępnymi na rynku parametrami", tj. mieć 1000 kg ładowności przy zasięgu minimum 250 km w przypadku auta zasilanego z baterii (BEV) lub co najmniej 400 km w aucie z napędem wodorowym (FCV). Nasz gość chyba nie doczytał do końca warunków konkrusu, bo elektryczny dostawczak opracowany przez firmę Innovation AG przejeżdża na jednym ładowaniu nawet 400 km. To chyba jedyne elektryczne auto dostawcze, które może się pochwalić takim wynikiem. Jak im to się udało? Czy auto pojawi się w seryjnej produkcji? Na te i wiele innych pytań w rozmowie z nami odpowiada Albert Gryszczuk właściciel firmy Innovation AG.
Previous Episode

Punkty karne po staremu
Ostatnie tygodnie to dla kierowców festiwal wyborczych prezentów. Najpierw zdecydowano o likwidacji opłat za autostrady. A obecnie toczą się prace nad zmianami związanymi z taryfikatorem punktów karnych. Jest to o tyle dziwne, że ostatnie kilka miesięcy pokazało, że wysokie mandaty i srogie kary punktowe nakładane na kierowców zdają się pokazywać, że to pozytywnie wpłynęło na poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach. Jak się jednak okazuje, już wkrótce może okazać się, że nowe zasady, które obowiązują od września ubiegłego roku, za chwilę będą starymi zasadami. Bo przyjęto już projekt, dzięki któremu punkty karne będą kasować się znowu po 12 miesiącach od opłacenia mandatu i uwaga powrócą szkolenia reedukacyjne, na których będzie można zredukować liczbę posiadanych punktów karnych.
To dziwne, bo jeszcze nie tak dawno temu m.in. minister infrastruktury Andrzej Adamczyk tak bronił zaostrzenia prawa: "Postawiliśmy sobie jeden cel: zmniejszenie liczby wypadków śmiertelnych, wypadków w ogóle, ale szczególnie tych powodowanych przez piratów drogowych. A za takich uważamy te osoby, które wsiadają nietrzeźwe za kierownicę, przekraczają znacznie prędkość, zachowują się brawurowo, szczególnie w terenach zabudowanych tam, gdzie na drodze jest najwięcej najmniej chronionych uczestników ruchu drogowego, czyli pieszych i rowerzystów".
Teraz jednak narracja się zupełnie zmieniła, a złośliwi mogą stwierdzić, że to przez zbliżające się wielkimi krokami wybory.
"Skrócenie okresu, po którym kasowane są punkty karne, może być przez część osób krytykowane, ale nie zmienia ono fundamentów, na których oparte zostało bezpieczeństwo ruchu drogowego, także we wcześniejszych nowelizacjach" – zadeklarował niedawno w wywiadzie dla PAP wiceszef sejmowej komisji infrastruktury Jerzy Polaczek. Zmiany dotyczące zasad usuwania punktów karnych z ewidencji miały zostać wprowadzone m.in. po apelach branży transportowej.
Zatem postanowiliśmy przyjrzeć się absurdom z taryfikatorów mandatów i punktów karnych. Tak taryfikatorów – bo to dwa zupełnie inne dokumenty. Niespodzianek i niespójności jest w nich naprawdę dużo.
Next Episode

Komu już dziś opłaca się auto elektryczne i jak za nie zapłacić?
W czerwcu 2023 roku, po raz pierwszy na terenie Unii Europejskiej sprzedało się więcej aut elektrycznych niż diesli. Nie bez powodu! Wraz z Krzysztofem Leszczyńskim, ekspertem z firmy Volkswagen Financial Services, który prywatnie też od lat jeździ samochodami na prąd, wyjaśniamy, komu już teraz opłaca się przejście na elektromobilność, a kto powinien z tym jeszcze zaczekać. Nasz ekspert radzi, jak skorzystać z rządowego programu „Mój elektryk” i wybrać optymalny sposób finansowania auta zeroemisyjnego. Wspólnie staramy się obalać mity, którymi w Polsce obrosły auta elektryczne. Zastanawiasz się, czy to dobry moment, by przesiąść się do samochodu elektrycznego? To rozmowa, której powinieneś posłuchać.
If you like this episode you’ll love
Episode Comments
Generate a badge
Get a badge for your website that links back to this episode
<a href="https://goodpods.com/podcasts/auto-%c5%9bwiat-484654/e-van-elektryczny-dostawczak-z-polski-wiemy-o-nim-ju%c5%bc-wszystko-64671094"> <img src="https://storage.googleapis.com/goodpods-images-bucket/badges/generic-badge-1.svg" alt="listen to e-van elektryczny dostawczak z polski. wiemy o nim już wszystko on goodpods" style="width: 225px" /> </a>
Copy