Galaktyki

Być najsłynniejszym Janem Pawłem w historii Polski? Marzenie ściętej głowy! No chyba, że żyjesz w roku 1670, jak bohater najnowszego serialu platformy Netflix, grany przez Bartłomieja Topę. Z aktorem i tatą piątki dzieci w wieku od 2 do 21 lat rozmawiam o tym, czy są role, których się boi, czy wolno śmiać się z historii i czym jest dobre ojcostwo.

O sobie Andrzej Seweryn mówi, że wiecznie pędzi. Wystarczy spojrzeć na jego dokonania z ostatniego roku, by potwierdzić te słowa. Serial „Rojst Millenium”, filmy „Nieobliczalna”, „Przysięga Ireny”, program „Czas na Show. Drag Me Out” – to tylko część listy, a już zaraz Krakowski Festiwal Filmowy otworzy jego dokumentalna biografia „Jestem postacią fikcyjną”.

Pracował z największymi, dziś sam jest mentorem. Jakie ma relacje z młodszymi kolegami? Ile w nim z Francuza? Czego nauczyło go doświadczenie z dragiem? Czy po ostatnich wyborach lżej mu się oddycha? I czy rzeczywiście czuje się jak postać? O tym wszystkim wielki aktor i wieloletni dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie Andrzej Seweryn opowie Annie Tatarskiej.

Była „Córką trenera”, a teraz debiutuje jako „Supersiostra” w pierwszym polskim familijnym filmie science fiction. Karolina Bruchnicka opowiada Annie Tatarskiej o sytuacji młodych aktorek w branży, nauce stawiania granic i zawodowych marzeniach.

Jak opowiadać o polskiej historii? Odpowiedź na to pytanie znajduje „Kos” Pawła Maślony. W utrzymanej w westernowym klimacie produkcji na równi czuć fascynację filmami Sama Peckinpaha i indonezyjskim „Rajdem” Garetha Evansa. Tegoroczny laureat Paszportu „Polityki” opowiada Annie Tatarskiej o potrzebie przedstawiania przemocy tak, by widz mógł zostawić w kinie gwałtowne emocje, o uwzględnieniu wyciętych z historii kobiecych narracji i nagłej, dotkliwej aktualności swojego dzieła. „Kos” odczarowuje romantyczny wizerunek chłopa i sarmackie legendy, zapewniając widzowi fascynującą lekcję historii i życia.

„To Sonia załatwiła mi tę robotę! Nawet dostała już za nią nagrodę. Ja nie dostałem. Ale to było moje najprzyjemniejsze niedostanie nagrody w życiu. Nigdy się z niczego tak nie cieszyłem". Borys Szyc jest ogromnie dumny z córki. Nic dziwnego – nastoletnia Sonia właśnie zagrała swoją pierwszą, główną rolę w filmie „Miało cię nie być" Kuby Michalczuka. Borys na ekranie gra drugie skrzypce. A wcielają się, jak w życiu, w rodzica i dziecko. Do tego wrzuconych na niezwykle trudny życiowy zakręt...

Sonia opowie o tym, czy talent dziedziczy się w genach i jak to jest zmagać się z łatką nepo baby, czy trudno jest się emocjonalnie odsłonić w pierwszej roli oraz czy jej pokolenie zmieni świat. Borys zdradzi zaś, jak uczył się ojcostwa na nowo, kiedy po drugiej stronie dostrzegł już nie dziecko, a kobietę, a także jak własne doświadczenia z internetowym hejtem wykorzystał, by pomóc córce i jak nauczył się jej ufać.